Tę książkę warto przeczytać !
Nauczycielka języka polskiego poleciła nam przeczytać książkę, która nie jest lekturą i zrobić z niej streszczenie. Długo zastanawiałem się, którą wybrać. Mama podsunęła mi ,,Oskar i pani Róża’’, której autorem jest Eric – Emmanuel Schmitt. Nie byłem do niej przekonany, ale przeczytałem parę stron i spodobała mi się.
Głównym
bohaterem jest chłopiec, który tak jak ja ma 10 lat i jest ciężko chory na
białaczkę, czyli nowotwór złośliwy. Prawie cały
czas przebywa w szpitalu na oddziale onkologicznym. Ma tu kolegów np. Bekon, Einstein czy Pop Corn. Leży tu też dziewczynka,
która bardzo mu się podoba, Peggy Blue nazywana tak z powodu tego, że jej skóra
nabiera niebieskiego odcienia. On również ma
przezwisko – Jajogłowy. Musiał przejść
terapię, która spowodowała utratę włosów i to od kształtu głowy koledzy zaczęli
go właśnie tak przezywać. W szpitalu zaprzyjaźnia
się z pewną wolontariuszką Panią Różą, którą nazywa „ciocią”. Ona czuwa przy
nim co dzień i otacza go rodzicielską opieką. Zdradza mu swój sekret, że kiedyś
była zapaśniczką walczącą na ringach a do walki z nią stawali najwięksi
mistrzowie tego sportu.
Oskar
jest po przeszczepie, ale wciąż czuje się źle. Któregoś dnia podsłuchuje
rozmowę rodziców z doktorem Dusseldorfem, z której dowiaduje się, że przeszczep
się nie udał i zostało mu tylko 12 dni życia. Jest przerażony i nie wie co ma
teraz zrobić. Nikt nie chce z nim o tym rozmawiać. Nawet rodzice tego dnia nie
przyszli do niego w odwiedziny. Jedynie ciocia Róża nie boi się poruszać z nim
tematu śmierci. Pociesza go, mówiąc, że
z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Uświadamia go, że i tak wszyscy kiedyś umrą i nie musi obawiać się śmierci.
z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Uświadamia go, że i tak wszyscy kiedyś umrą i nie musi obawiać się śmierci.
Aby
podnieść chłopca na duchu, wpada na świetny pomysł. Zachęca go do pisania
listów do Pana Boga, dzięki którym będzie mógł dać upust wszystkim swoim obawom,
niepokojom czy żalom. Oskar nie od razu jest przekonany do tego pomysłu, ale w
końcu idzie za radą cioci. Ciocia opowiada mu legendę, według której z
ostatnich dwunastu dni roku można wywróżyć pogodę na rok następny. Tak jest też
w tej zabawie, każdy dzień to dziesięć lat. Można więc wywnioskować, że Oskar
dożyje stu trzydziestu lat. Choć wie, że niedługo umrze postanawia cieszyć się
z każdego dnia, tak jakby miał on być dniem ostatnim. Oskar napisał 13 listów
do Boga. Pisał je od 19 do 31 grudnia. Zmarł w wieku „110 lat”
1 stycznia rano w samotności, gdy ciocia i rodzice byli na kawie. Ostatni 14 list do pana Boga pisze już pani Róża. Informuje w nim o śmierci chłopca i jednocześnie dziękuje Bogu za to, że dał jej możliwość spotkania go na swej drodze.
1 stycznia rano w samotności, gdy ciocia i rodzice byli na kawie. Ostatni 14 list do pana Boga pisze już pani Róża. Informuje w nim o śmierci chłopca i jednocześnie dziękuje Bogu za to, że dał jej możliwość spotkania go na swej drodze.
Jestem
pod wielkim wrażeniem książki. Jest
wciągająca od pierwszej do ostatniej strony. Chce się wiedzieć jak potoczą się
dalsze losy Oskara, czy wyzdrowieje. Wzrusza mnie jego postawa wobec śmierci.
Jest chłopcem, który w wieku 10 lat powinien myśleć o zabawie i kolegach, a nie
roztrząsać tematy dotyczące śmierci, które są trudne do pojęcia dla dorosłych. Mimo
to polecam ją każdemu.
Komentarze
Prześlij komentarz